Pamiętam te wakacje
dzieckiem wtedy byłam
Dziadek Michał żył jeszcze
wkoło trwały żniwa
Ja dla Babci robiłam
pszeniczne powrósła
Czułam się tam potrzebna
i taka dorosła…
Pamiętam także ferie
saneczkowe trasy
spotkania z sÄ…siadami
śniegowe zapasy
Babcia z drutami w rękach
skarpetki dziergała
I jak zawsze gotowe
opowieści miała…
Pamiętam na borówki
wyprawy lipcowe
Zapach lasu, śpiew ptaków
i szum drzew świerkowych
Potem u Babci zupa
placki ziemniaczane
Do uścisku gotowe
ręce spracowane…
Wciąż pamiętam Jej słowa
gdy mnie pocieszała
Chociaż żyła tak prosto
mądrość wielką miała
Uczyć mogłaby innych
wielkiej tolerancji
wiary oraz pokory
życia akceptacji…
W kuchni nikt już nie czeka
kiedy drzwi zaskrzypiÄ…
W kÄ…tach duchy siÄ™ kryjÄ…
lecz i one milczÄ…
Dom Jej dziÅ› pusty stoi
chociaż pełen wspomnień
Nigdy Najdroższa Babciu
Ciebie nie zapomnę…
Lucyna Angermann