Już tylko kilka dni dzieli nas od powrotu do kraju. Nasza przygoda w Brukseli z każdą minutą zbliża się ku końcowi, aż osiągnie punkt kulminacyjny i wyruszymy w drogę powrotną. Fakt, który był nam znany jeszcze zanim tu przybyliśmy, a jednak, kiedy nadszedł – razem z nim nadeszła lekka nostalgia. Czas Brukseli kończy się! Ale zaczyna się nowy czas, rozpoczyna się NOWE! I oprócz pewnego smutku wewnątrz mnie, który jest naturalnym uczuciem, jest też radość, na to co przed nami. Jest ekscytacja na zmiany, pozytywna i budująca, taka która dodaje skrzydeł!
Pakowanie, sortowanie, przekładnie i kartony… wszędzie kartony! Tony rzeczy których potrzebujesz, a których nie używasz, bo nie było przez te 3 lata, ku temu okazji! Inne, które zostały nabyte na te inne szczególne okazjeJ , które nigdy nie pojawiły się … pakujemy, układamy, wzdychamy, planujemy i troszkę rozmyślamy o przyszłości i o przeszłości też!
Czy coś nas trapi? Tak, niepokoi nas ta zmiana miejsca zamieszkania względem dzieci, a w zasadzie córeczki. Iga przybywają do stolicy Europy Brukseli była właśnie w wieku swojego młodszego braciszka, około 1,5 roku. W zasadzie bezproblemowo weszła w nowy świat wtapiając się w nowe otoczenie z naturalnością kolibra.
I takie mamy przekonanie względem naszego synka Filipa i jego doświadczeń w nowym środowisku w Polsce, jakich nabywać będzie. Teraz jednak Iga jest prawie 5-latką, świadomą siebie, swojego otoczenia, Dziewczynką. Ma swój poukładany po dziecięcemu świat ulubione miejsca, zabawy i przyjaźnie szkolne. Co zrobić, by przygotować naszą córeczkę, nas samych, naszą rodzinę możliwie najlepiej na zmiany, na nowy etap, na nowy świat.
Mnóstwo rozmów, bajek i opowieści w bliskiej nam obecnie tematyce. Niezliczone zapytania, pytanka i dylematy, na które staramy się możliwie najprościej i zrozumiale odpowiadać. I najważniejsze, mnóstwo cierpliwości i wyrozumiałości i nieograniczony pakiet tulasów buziaków i bliskości, której potrzeba jest większa niż zwykle, co jest i zrozumiałe i dla nas rodziców wspaniałe!
Za czym będę tęsknić? Najwięcej chyba za wolnością w każdym aspekcie, od stroju, po stan umysłu, wolność inności bez spojrzeń krytycznych uwag… Za uśmiechniętymi twarzami na ulicy, za ryneczkami pełnymi barwnych owoców i warzyw z całego świata, za naszym mieszkaniem z widokiem na samo centrum, za…
Nie będę tęsknić, za wiatrem, który szarpie niesamowicie, za deszczami, które jak się już zaczną, to końca ich nie ma, za jesienną pogodą w wakacje, za śmieciami, których wszędzie jest mnóstwo i wszędzie walają się. I za wieloma innymi aspektami będę (nie) będę tęsknić (nie tęsknić) też.
To wszystko jest jeszcze takie trochę nierealne, choć spakowane paczki świadczą o tym fakcie niezaprzeczalnie. To się wydarza. Emocje i przemyślenia przyjdą ale nie tak od razu, będą pojawiać się na różnych etapach i w szczególnych sytuacjach. Jakoś, kiedyś w przyszłości.
Bruksela okazałą się być dla nas niesamowitą przygodą. Wspaniałą, ciekawą i pełną niespodzianek podróżą w którą wyruszyliśmy we troje, a wracamy we czworo! Czas wielu doświadczeń, podróży, przeżyć od silnych do bardzo skromnych, wszystkich niezwykle uczących! Piękny czas – nasz czas!
I teraz czas na nowy początek! Kochani i wam życzę jak najwięcej nowych początków. I choć często okupione są one ogromną pracą przygotowaniami i wyrzeczeniami, nowy początek to zawsze Szansa! Każda zmiana jest odmiana na lepsze, czasem nie od razu, ale finalnie to Progress, a więc przecież, że na lepsze…
Kochani życzę Wam miłości i dobra! Życzę Wam zrozumienia dla siebie i swoich bliskich i cierpliwości! Dbajcie o siebie i swoje zdrowie, kochajcie siebie samych i swoich bliskich. i Dawajcie sobie prawo do niedoskonałości, niefortunnych zdarzeń, do nie robienia nic. Wytyczajcie cele i osiągają sukcesy!
Nasz czas kurczy się a my z wracamy i zaczynamy nowy etap, razem!
au revoir do zobaczenia
Myślcie o nas ciepło i trzymacie kciuki za mądre i trafne decyzje:)Justka
