Ile twarzy w mrok odeszło
Zapomnienia ciemną noc
Czasem zdjęcie jakieś stare
Przypomina to, co było
i nie wróci nigdy już.
Rysy twarzy się rozmyły
Dźwięki śmiechu już przebrzmiały
Jeszcze tylko czasem w nocy
sen pozwoli poczuć znowu
Ich obecność nieobecną
Przyjacielski uścisk rąk…
A my tutaj tak śmiertelni
Udajemy nieśmiertelnych
Jakby tylko tamci, inni
mieli odejść w smugę cienia
Zniknąć we mgle, hen za lasem
W tej dolinie zapomnienia
Zagłuszamy głos sumienia
Szepczącego nam Anioła
nie słuchamy wcale już
Wciąż naiwnie przeświadczeni
że będziemy wiecznie żyć…
Dla Ani B.
Z tomiku MYŚLI POPLĄTANE
Lucyna Angermann