Gdyby tak dekalog został spisywany w ôwczesnym czasie,to może mógłby być poszerzony o jedenaste przykazanie…
Jak mogłoby ono brzmieć ?
Liczy się obecna chwila ,bo jeśli nie będzie w niej oddechu teraz ,moje jutro nie nastąpi .
Ah !
Oczywiście, że moim marzeniem jest
aby moje dzieci ,wnuki a w przyszłości i prawnuki rosły w cudownym rześkim świecie, pełnym słońca jako silne pokolenia.
Ażeby szczepionki przeciwko Covid -19 nie stanowily żadnego zagrożenia a jedynie
stanowiły barierę obronną przed tym metalowym jadem . (Tak,ten posmak jeszcze dziś źle wspominam )
Pytanie-jak wielkie spustoszenie w moim organiźmie spowodował covid -19 i czy nie pozostawi uszczerbku w organiżmie na stałe?.
Ile czasu potrzebowac będę na regenerację sił ?
Z obawy o nieprzewidzianych skutkach działania szczepionek, które mogą stanowić zagrożeienie zdrowiu ,sugerując się opinią niektórych osób zwlekałam by przyjąć iniekcję.Trafiłam do szpitala z dusznościami i wyrzutami sumienia , wręcz się wstydziłam
iż nie spełniłam tak ważnego obowiązku jakim jest ochrona zdrowia i życia.
Podkreślam , że to są moje osobiste
rozsterki i przemyślenia.
Każdy z nas posiada wlasną skalę wrażliwości i odpowiedzialności .
Mam jednak apel do wszystkich tych, którzy są przeciwni szczepieniom Covid- 19
–Wasz wybór ,lecz błagam , nie zniechęcajcie innych !
Przecież nie chodzi mi o rozpatrywanie kwestii
ani politycznych ani naukowych w tym zakresie ,to nie leży w moim interesie.To, co przedstawiam to tylko moja osobista aktualizacja rzeczywistości , którą odczułam ostatnio dość boleśnie .
Historia rodzinna doskonale utwierdza mnie o potrzebie i skuteczności szczepień.
To, samo życie wydaje ten certyfikat.
Moi najbliżsi ,z którymi miałam styczność
a którzy nabyli odporność dzięki szczepieniom nawet nie rozpoznaliby rodzaju infekcji, gdyby nie krótkotrwała utrata węchu i zmęczenie jak i potwierdzenie testem .
Przyjazd do Polski i
wyczekiwane święta z rodziną?
Na wigilię Święty Mikolaj przyniósł mi rózgę.
I chociaż byłam zagniewana starałam się go zrozumieć.
Oprócz tego, wręczył wór pełen problemów
z którymi muszę do dziś się zmierzać nadal czując wyczerpanie.
Ale i tak losowi jestem wdzięczna ,że jakoś brnę ,bo dla wielu się nie udało.
Moja 81 letnia mama przyjęła szczepienia lecz wraz ze wspóistniejącymi chorobami z racji wieku, czując osłabienie i lekkie duszności trafiła na oddział rehabilitacji
gdzie pod czujnym okiem specjalistów powrócila do zdrowia .
Aż boję się myśleć, jak mogłaby znieść chorobę w innym przypadku .
Oto porażający przykład …
Mój nieco starszy brat jest diabetykiem , który nie zdążył się zaszczepić przed chorobą.
Trafił do szpitala w stanie ciężkim w okresie zimowym ubiegłego roku .
Około czteromiesięczny czas hospiitalizacji
Wydolność oddechowa uszkodzona
na stałe w 40 /%
Nagła utrata wagi 30 kg w ciągu 1,5miesiąca.
Brat urywającym się głosem, z łzami w oczach
opisywał przebieg choroby i spektakl , który ujrzal na sali szpitalnej .
Poruszona do głębi jego wizją ,nie mogłam nocą zasnąć. Pod wplywem tak silnego impulsu, napisałam wiersz odzwierciedlający to zdarzenie , który opublikowalam w tomiku ,,Diamenty we mgle “
CAŁUN TURYŃSKI I CZARNE ANIOŁY
Przed tamtą stroną–wizja brata
W szpitalnej sali
Brat samotnym
Pośród nocy ciemnej
Po środku pustych dni
Przędły się dawne myśli
Z najnowszymi
Gdy na rydwan łoża
Podawano tlen
Konstruował on powrót
Ujrzał w prędce świtę srogą
Tuż przed ścianą orszak stanął
Anioł czarny w dwóch osobach
Miał na głowie złoty hełm
A po środku chytra skrzynia
Żądna skrywać jego pył
Ochrą czerń jej przeorywała
Na ratunek wnet zalśniła
Nowonarodzona ściana
By móc wyprzeć straż żałobną
Uchyliła okno życia
Za tym oknem trawa naga
To nadziei cudny strój
Unosiła nad swym łonem całun żywy
Płótno drżało
Przemawiały na nim usta
I wyrzekły żwawe
Tu za wcześnie
Jeszcze zostań
Maluj odtąd każdym dniem
Iż nie zjawą
Chusta lniana
Jadwiga Warpechowska
Za uratowanie życia brat mój Jan Kalinowski składa podziękowania wszystkim , którzy czuwali i walczyli do skutku na Oddziale Zakaźnym I Oddziale Rehabilitacji Covid 19 w Bielsku Podlaskim .Ja ,wraz mamą składam wyrazy szacunku i również podziękowania w Jego imieniu jak i również za opiekę nad nami całemu Personelowi Medycznemu Działu Rehabilitacji oraz Dyrekcji za nadzór medyczny .
Maski ,przyłbice, rękawiczki i sztuczne fartuchy .To wymaga naprawdę dobrej kondycji żeby móc pracować… I chociaż wyglądają jak KOSMICI ( cicho sza ,to tylko chwilowa obiekcja ) gdyż cały Personel Medyczny emanuje ciepłem tworząc domową atmosferę .
Naturalne gesty, a od samego rana oczy się uśmiechają .Wiadomo ,że chcą i potrafią urocze PIELĘGNIARKI , wspaniali LEKARZE
i Pani ORDYNATOR gotowi i chętni nieść pomoc w każdej chwili narażając własne bezpieczeństwo.
Podziękowania również PANIOM , które dbają o higienę sal i dostarczanie posiłków pacjentom.
Pacjentka Oddziału Rehabilitacji Covid 19
w Bielsku Podlaskim.
22.01.2022r
Jadwiga Warpechowska